sobota, 24 grudnia 2016

Wesołych Świat!

Cześć wszystkim :-) Wiem, wiem, powinnam dodać ten post rano, a wręcz wczoraj wieczorem, ale ostatnimi czasy z niczym się nie wyrabiam :-( Mimo wszystko chciałam życzyć Wam wszystkim spokojnych, ale i wesołych świąt oraz szampańskiej zabawy sylwestrowej :-) Niech w przyszłym roku czekają Was same sukcesy, niech nauczyciele w szkołach nie będą dla Was tacy ostrzy, ale przede wszystkim, niech przyszły rok będzie właśnie tym rokiem, w którym spełnią się Wasze najskrytsze marzenia :-) Tego życzę Wam, jak i sobie samej :-) Nie zapominajmy, że jesteśmy wyjątkowi, jedyni w swoim rodzaju i przeznaczeni do wielkich czynów :-) I dla koleżanek - pisarek, żeby wena nigdy Was nie opuściła ;-)
Jeszcze raz Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku ;-)
Pozdrawiam :D
***Niki***

poniedziałek, 31 października 2016

Ankieta

Cześć wszystkim :-) Właśnie skończyłam ankietę, o której niedawno wspominałam na moim blogu TFP Zagłada. Bardzo byście mi pomogli, jeśli odpowiedzielibyście na kilka, prostych pytań. Dzięki temu będę wiedzieć, co zmienić w moich opowiadaniach, co poprawić, a co zostawić takie, jakie powinno być :-) Link do ankiety znajdziecie TUTAJ ;-)
Pozdrowionka i do przeczytania ;-)
***Niki***

niedziela, 30 października 2016

Rozdział XVIII


-Sideswipe, to ty? – zapytałam nieco zdziwiona. Bot, którego widziałam wyglądał prawie tak jak Sideswipe, ale miał inny kolor lakieru.

-Całe szczęście nie – odparł bot i wtedy zauważyłam, że nie ma on tej charakterystycznej „grzywki”, która wygląda jak postawiona na żel, za to miał coś w rodzaju hełmu – A ty to… - nie wiedział kim jestem, całe szczęście. Czyli to pewnie on jest tym wsparciem Autobotów.

-Jestem przyjaciółką – skłamałam – Byłam na patrolu i postanowiłam, że przy okazji  sprawdzę, czy z kapsułami wszystko ok.

-To trochę długo trwał ten twój patrol – stwierdził, przyglądając mi się podejrzliwie – Przylecieliśmy tutaj już kilka ziemskich godzin temu, a nie widziałem cię  ani przez chwilę. Ej, a co się stało z twoim emblematem? – zapytał, wskazując na zadrapaną insygnię Autobotów.

-Zostałam zaatakowana – starałam się jakoś wybronić, choć już i tak widziałam, że bot mi nie ufa. Będę musiała się go jakoś pozbyć.

środa, 31 sierpnia 2016

Rozdział XVII


Nadal staliśmy do siebie twarzą w twarz, milczeliśmy. Co miałem mu powiedzieć? Nie chciałem, żeby wiedział co mi się stało. To nie był jego interes. Ale nie miałem też pojęcia jak mam się go pozbyć. Sun nie lubi być niedoinformowany. Nie spocznie, póki nie pozna prawdy. Mimo to, nie mam zamiaru tak łatwo dać mu wygrać.

-Posłuchaj – zacząłem – To co się stało, to przeszłość, o której chcę zapomnieć. To już nie jest ważne, rozumiesz? – nie czekając aż odpowie, kontynuowałem – I jak ci wcześniej powiedziałem, nie chcę wracać na Cybertron. To tutaj mam swój dom.

-Myślałem, że dom jest tam, gdzie jest rodzina – przewróciłem oczami. Czy on zawsze musi sadzić takimi tekstami… - Zróbmy tak. Ja dam ci spokój z wyjazdem z Ziemi, ale ty powiesz mi co ci się stało – prychnąłem – To moja ostateczna decyzja.

-Skąd mam wiedzieć, że nie oszukujesz? – Streaker spojrzał na mnie z politowaniem – A racja, zapomniałem…

środa, 24 sierpnia 2016

Rozdział XVI


-Na Primusa, co ty tu robisz?! – wrzasnąłem na niego i oczywiście spotkałem z tym przenikliwym spojrzeniem, którym mógłby mnie zgasić!

-Ty się mnie jeszcze pytasz? – prychnął i zaczął kierować się w moją stronę – Nie ma mnie tylko kilka megacykli, wracam i co się dowiaduję? Że zostałeś przestępcą, nie czekaj, akurat nim to już i tak byłeś… Zostałeś zbiegiem!

-Sun… Miejże litość… - jęknąłem.

-O nie, tak łatwo to się nie wywiniesz! Nawet nie wiesz jak ciężko było się tu dostać! Musiałem pobyć trochę taki, jak ty i włamać się na statek Prime’a, czego oczywiście szczerzę żałuję – zwrócił się do Optimusa, po czym z powrotem przeniósł wzrok na mnie – Dlatego teraz mnie wysłuchasz i bez gadania wrócisz na Cybertron!

-Skończyłeś? – zapytałem nieco niepewnie, w pełnej gotowości na kolejny wybuch agresji.

-Tak.

środa, 17 sierpnia 2016

Rozdział XV


Znajdowaliśmy się w ciemnym, obszernym budynku leżącym na obrzeżach miasta. Wnioskując z wysokiego sufitu, była to chyba jakaś stara fabryka, czy magazyn. Nie miała ona okien, a jedynie jedne, ogromne drzwi, dzięki czemu nikt nie mógł się tu dostać, czy zobaczyć, co jest w środku. Kryjówka idealna, można rzec.

Nie byliśmy tam sami.

W rogu pomieszczenia stał dużo niższy od Megatona srebrno – niebieski mech ze szpiczastymi uszami, ogonem oraz przekreślonym emblematem Decepticonów. Był nieco inny od pozostałych, z którymi mogłam się do tej pory spotkać. Przekreślony emblemat to jedno, ale jego optyki nie były czerwone, jak u większości deceptów, tylko żółte. Opierał się o ścianę i z zaciekawieniem patrzał to na Lorda, to na mnie. Z kolei przez dziurę w dachu właśnie wleciał Starscream. Gdy tylko zobaczył mnie przy boku swojego pana, o mało nie wykorkował. Gapił się z otwartą gębą i nie miał chyba bladego pojęcia co ma teraz zrobić.

środa, 10 sierpnia 2016

Rozdział XIV


Zamrugałem kilkakrotnie optykami. To, co powiedziała Raven…to nie mogła być prawda. To nie była prawda!

Ale…po co miałaby kłamać i to jeszcze w takiej sprawie? Naprawdę, nie rozumiem…

-Kłamiesz – stwierdziłem – To nie jest prawda. Ty nie jesteś zdrajczynią, jesteś przyjaciółką!

-Wybacz mi… Nie wiedziałam jaki on naprawdę jest… – mówiła ze wzrokiem wbitym w ziemię. Nie, udawała!

-Nie wierzę ci… To nie może być prawda! Chcesz mnie wprowadzić w błąd! Ale dlaczego to robisz? – zapytałem na głos.

-Nie okłamuję się, Sideswipe. Robiłam to przez długi czas, udawałam przed tobą i resztą drużyny kogoś, kim nie jestem, ale przysięgam ci, teraz jestem całkowicie szczera.

środa, 3 sierpnia 2016

Rozdział XIII


Korzystając z dalszej nieobecności botów i faktu, że w bazie jest ze mną jedynie Fixit oraz ludzie, postanowiłam złożyć wizytę mojemu „kochanemu” tatusiowi. Ukradkiem opuściłam teren złomowiska, transformowałam się i ruszyłam prosto do bazy M.E.C.H.

W drodze rozmyślałam, co ja mam mu w sumie powiedzieć. Czy powinnam zachować się jak na mój wiek przystało, mówić z podniesioną głową wszystko co leży mi na sercu, czy pozwolić emocją by zrobiły swoje, rozryczeć się i wykrzyczeć mu jakim jest potworem? Sama nie wiem, ale zakładam, że kiedy już znajdę się z nim twarzą w twarz, to żadne plany mi nie pomogą. Będę musiała zrobić to, co podpowiada mi iskra i przysięgam, że jej posłucham. Nie jestem już jego małą córeczką, która niegdyś bała się podnieść przy nim głos, czy choćby spróbować się z nim o coś pokłócić. Jestem już dorosła, a on mnie okłamał, w dodatku w żywe oczy i mam zamiar ten pierwszy i ostatni raz na niego nawrzeszczeć.

środa, 20 lipca 2016

Rozdział XII

Wszystko robi się trudniejsze.

Za każdym razem, gdy na niego patrzę, chce mi się płakać. Patrząc na niego widzę ojca, uśmiecha się wrednie i wyrywa mu iskrę. To mnie przeraża, bo kiedyś nie mogłabym na niego powiedzieć ani jednego złego słowa, a już na pewno, że jest kłamcą. Gdy byłam mała, podziwiałam go i było tak jeszcze do niedawna,. Teraz nie jest dla mnie kimś więcej, niż tylko okrutnym potworem.

Czasem mam wrażenie, że to wszystko jest tylko snem. Wszystko, co stało się przez ostatnie kilka tygodni. Moja przemiana w Transformera, „dołączenie” do Autobotów, przyjaźń z Sideswipem, a może i coś więcej… Do tego dochodzi moja szczera rozmowa z Megatronem i fakt, że mój ojciec jest krwiożerczym mordercą. Tak, to wszystko przypomina jakiś pieprzony koszmar.

Tylko, że to jest rzeczywistość.

środa, 29 czerwca 2016

Rozdział XI


Dojeżdżałem do centrum miasta, kiedy zauważyłem wierzę, na której czekał Megatron. Widziałem tam też Raven i Starscream’a. Musiałem to w końcu zakończyć. Wcześniej zawiadomiłem Fowlera o moim „spotkaniu” z Lordem Decepticonów i ewakuował resztę ludności. Transformowałem się pod wieżą i czekałem na nadejście cona. Ten jak na zawołanie wylądował tuż przede mną. Uśmiechał się wrednie, ale nic nie robił.

-Uwolnij Raven – rozkazałem – Masz mnie, ona nie jest ci potrzebna.

-Uwolnię ją w odpowiednim momencie, nie martw się. Kiedy ty zginiesz, opuszczę tę planetę. Nie jestem już Decepticonem.

środa, 15 czerwca 2016

Rozdział X


Wszystko robi się coraz trudniejsze. Coraz więcej botów zaczyna coś podejrzewać. Bumblebee nie spuszcza ze mnie wzroku. Co powinnam zrobić, by znowu mi zaufał? Sama nie wiem. Do tego wszystkiego jeszcze trzeba dołączyć tego Megatona. Skąd on się tu w ogóle wziął? Z resztą nie ważne. Muszę z tego jakoś wybrnąć. Chciałabym się też w końcu dowiedzieć co stało się Sideswipe’owi. Zapytam o to Bee, bo choć mi już tak nie ufa, to wciąż rozmawiamy. Konwersacja z Driftem jest dużo trudniejsza.

środa, 1 czerwca 2016

Rozdział IX


Całe miasto zrujnowane. Połowa drużyny ciężko ranna. Kilkaset zdjęć wielkiego, mechanicznego dinozaura w Internecie. Za to wszystko zostałem obwiniony ja.


Dwie godziny wcześniej


Dzień zaczął się bardzo ładnie. Jasne słońce wzeszło o szóstej i grzało niemiłosiernie. Sideswipe i Raven trenowali, Strongarm i Drift pojechali na patrol, a Grimlock i Russel poszli poćwiczyć. Ja i Windblade czekaliśmy na jakąkolwiek wiadomość od Optimusa. Miałem nadzieję, że w jakiś sposób się z nami skontaktuje. Chciałem się po prostu upewnić, że bez problemu dotarł na Cybertron. Niestety, komunikator milczał.

środa, 25 maja 2016

Rozdział VIII


Wszyscy spali. Miałam okazję w końcu nadać wiadomość. Podeszłam do komputera i uruchomiłam go. Od razu nawiązałam połączenie z M.E.C.H. Po chwili na ekranie pokazał się mój ojciec.

-Melduję, że mi uwierzyli. Obecnie jestem w ich bazie. Przesyłam pierwszy zestawi plików – nacisnęłam kilka przycisków, a do ojca zaczęły wysyłać się pliki o Decepticonach – Co noc będę starała się wysłać kolejne pliki, by nie wzbudzać niepotrzebnych podejrzeń.

środa, 18 maja 2016

Rozdział VII


Początek rozdziału przedstawia wydarzenia sprzed Transformers Zamaskowane roboty. Druga część zdarzenia (pisana narracją trzecio osobową) sprzed mojego opowiadania. 

Szary, skrzydlaty bot przemierzał jedną ze zniszczonych przez bitwy o energon planet. Szukał dla siebie ty cennych kostek paliwa. Na ziemi leżało wiele martwych Autobotów, jak i Decepticonów. To on powinien teraz rządzić Decepticonami. Nie ma jednak potrzebnych do tego środków. Nie posiada statku, ani armii. Posiada natomiast blizny, zadane przed Predacony. Cudem uszedł wtedy z życiem. Potwory zostawiły go, by rdzewiał, ale on się nie poddał. Uciekł z Cybertronu i na jakiś czas powrócił na Ziemię, by siły mu wróciły. Chciał tam założyć swoje królestwo, ale ci przeklęci ludzie mu na to nie pozwolili. Namierzyli go i chcieli zabić. Musiał więc uciekać i od tamtej pory przeszukuje kolejne planety w poszukiwaniu energonu.

środa, 11 maja 2016

Rozdział VI


Udało mi się zaimponować Autobotowi. Przyglądał mi się z niedowierzaniem i zachwytem. Uśmiechnęłam się lekko by wzbudzić w nim zaufanie.

-Cześć – przywitałam się – Nic ci nie jest? Lwopodobny con nieźle cię poturbował – bot nic nie odpowiadał – Halo?

-Tak, znaczy nic mi nie jest – uśmiechnął się szeroko – podał mi rękę – Jestem Sideswipe – uścisnęłam ją.

-Raven.

-A więc, Raven, co sprowadza cię w te strony? – byłam przygotowana na takie pytanie.

środa, 4 maja 2016

Rozdział V

Silas stał przed nowym dziełem M.E.C.H. Ich Transformer był gotowy. Kolor lakieru Silas dobrał z uwagi na swoją córkę. Połączenie jasnego i ciemnego koloru fioletu oraz bieli świetnie razem współgrało. Do tego trochę czarnych dodatków. Fembotka była dość duża, choć mogłaby być większa. Jej iskrę i modulator żołnierze zdobyli od zbiegłego Decepticona. Kiedy wstawili ostatnie części, mogli zacząć transfer.

wtorek, 26 kwietnia 2016

Rozdział IV

Cześć wszystkim! Z wielką radością ogłaszam, że udało mi się odzyskać dane z dysku :D Mam wszystkie moje opowiadania i od teraz nowe rozdziały będą pojawiać się tak jak dawniej, regularnie, czyli co tydzień :-) Miłej lektury ;-)

Minął gigacykl od kiedy odzyskaliśmy Sideswipe’a. Bot może już normalnie się poruszać, więc wróciliśmy na złomowisko. Jego stan zdrowotny się poprawił, ale nie psychiczny. Sideswipe praktycznie w ogóle z nami nie rozmawia i ciągle patrzy w jakiś punkt w oddali. Staramy się go wspierać, jak tylko możemy. Nawet Strongarm próbuje z nim jakoś porozmawiać.

środa, 30 marca 2016

Czemu powoli popadam w ciemną otchłań?

Cześć wszystkim. Pewnie zastanawiacie się, czemu ostatnio nie dodawałam rozdziałów. Cóż, chyba już nadszedł czas by się z tym pogodzić i wreszcie wyznać Wam prawdę. I choć pisząc to, oczy już bolą mnie od płaczu, to wiem, że muszę Was uświadomić w obecnej sytuacji...

A prawda jest taka, że po raz kolejny popełniłam ten sam błąd. Nie zabezpieczyłam się. Ale zapewniano mnie, że z dyskiem zewnętrznym robienie kopii zapasowych, czy nagrywanie płyt ze zdjęciami nie będzie konieczne... Ale jednak, było jak najbardziej konieczne. Nie wiem, co dokładnie się stało, ale wiem tyle, że komputer nie czyta mojego dysku, widzi go jako nieformatowany nośnik. A na dysku znajdowały się wszystkie moje opowiadania... Szansa na ich odzyskanie jest minimalna, jeśli jetst jakakolwiek. Próbowałam jakoś naprawić dysk, ale usterka jest chyba zewnętrzna. Jeśli oddam go do naprawy, być może już nigdy nie odzyskam zawartości... Nie odzyskam moich pierwszych opowiadań, jakie kiedykolwiek napisałam... Nie odzyskam moich godzin spędzonych na pisaniu, na wylewaniu z siebie trudów życia, przekształcaniu wymaroznej wersji siebie w bohaterów książek...

Mój tata nie rozumie tego, co przeżywam. Podobnie jak mama, bardziej martwi się o zdjęcia. Nie rozumieją jak wiele pracy włożyłam w te historie i ile one dla mnie znaczą. Ale wiem, że wy to zrozumiecie. Bo wszyscy jesteśmy do siebie podobni, bo staramy się jakoś zabarwić ten czarno - biały świat, dodając do niego odrobinę magii i barw.

Marzyłam, że kiedyś, w przyszłości, wydam własną książkę. Że ktoś będzie ją czytał i będzie się w nią wczuwał i być może nawet nią zachwycał tak, jak ja zachwycam się innymi książkami, w tym także Waszymi opowiadaniami. Ale może się do tego nie nadaję? W końcu tracę moje dzieła już tak naprawdę po raz trzeci.. I jestem na tyle głupia, że nie wyciągam z tego wniosków... Może jednak głupota jest dziedziczna, sama nie wiem. Może to nawet nie głupota, a idiotyczna wiara, że skoro już raz mnie to spotkało, to po raz kolejny się już nie powtórzy. Sama nie wiem, po prostu nie wiem.

Nie chcę już tego przeciągać, bo jestem pewna, że już nudzi Was czytanie moich nędznych wyznań. Ale nic na to nie poradzę, przelewanie myśli na klawiaturę najlepiej mi pomaga. Dlatego jeszcze trochę Was zajmę. Chcę wreszcie otworzyć część siebie, która od zawsze byłą zamknięta, nawet dla najlepszych przyjaciół, a w szczególności dla rodziny.

Mam już dość... Chciałabym uciec, albo jeśli miałabym na tyle odwagi to skończyć z sobą raz na zawsze. Kilka razy nawet próbowałam, ale nie starczyło mi odwagi. Od kąt pamiętam moi rodzice się kłócili. Cały czas. Jestem w stanie policzyć nasze wspólne, szczęśliwe dni na palcach jednej ręki. Kłócili się, a ja słuchałam jak wypominają sobie nawzajem błedi i wszystkie brudy... Widziałam, jak się biją... Przez jakiś czas obwniałam za wszystko mamę, bo jak zawsze o coś się czepiała. Z biegiem lat zaczęłam obwiniać tate. Dowiedziałam się, że nie chciał, bym się urodziła... I w końcu zorzumiałam, że to wszystko, to moja wina. Moi rodzice pobrali się tylko i wyłacznie dlatego, że mama zaszła w ciąże. Być może, gdybym nigdy nie została stworzona, byliby teraz szczęśliwi? Lubię się nad tym zastanawiać na moście. Kiedy od ziemi dzieli mnie kilkanaście metrów, albo kiedy pociąg wyjeżdża zza zakrętu. Coś we mnei pragnie to wszystko skończyć, raz na zawsze, zacząć od nowa... Ale do tej pory powstrzymywałam się do śmierci tylko myślą, że będę mogła to wszystklo opisać, aby ze mnie uleciało, byście mogli to przeczytać, by ktoś nawet nieświadomie wiedział, co przeżywam... Teraz? Teraz już nic mnie nie powstrzymuje. I nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Ale będę się starać. Jak najdłużej... Będę próbowała to wytrzymać.

Teraz już naprawdę będziemy kończyć. Wstawię ten post na większość blogów, bo chcę, żebyście wiedzieli co się dzieje, czemu nie piszę. Teraz ryczę, nie wiem który raz w tym tygodniu... Wiedziałam, że to będzie dla mnie trudne, ale nie sądziłam, że aż tak. Że to będzie tak cholernie boleć... Ale boli...

Być może to jeszcze nie jest koniec, ale nie mogę tego obiecać. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tylko tyle, że mam dość. Nie mam już siły. Odchodzę...

wtorek, 15 marca 2016

Rozdział III


Nie wiem ile to już trwa. Wiem tylko, że mam już dość. To cud, że jeszcze nie wyrwali mi iskry. Ich wiertło jest za słabe i muszą robić przerwy. W tym czasie zajmują się całkowitym skanowaniem, pobieraniem informacji. Sprawdzają jak reaguję na ciepło i zimno oraz ile elektrowstrząsów wytrzymam, zanim stracę przytomność. Chcą też usunąć kilka moich części. Przed chwilą zostałem pozbawiony modulatora…

Nie do końca wiem co planują, ale wydaje mi się, że chcą stworzyć własnego transformera. Wiedzą już sporo, ale nie to, co najważniejsze. Nie mają pojęcia o energonie. Tylko on mógłby zasilić ich twór. To jedyne, co mnie w tej chwili pociesza.

wtorek, 8 marca 2016

Rozdział II


Zaczynałem się budzić. Nie pamiętałem dokładnie co się stało, ale wszystko mnie strasznie bolało, więc zgaduję, że nic dobrego. Pamiętam, że miałem znaleźć kapsułę, ale zamiast niej znalazłem dziwne urządzenie. Poraziło mnie, straciłem przytomność.

Spróbowałem wstać, ale coś mi to uniemożliwiło. Wtedy zrozumiałem, że jestem przypięty do stołu operacyjnego. Zacząłem się szarpać, próbowałem uwolnić, ale na próżno.

środa, 2 marca 2016

Rozdział I


Słońce niedawno wzeszło, a ja wracałem właśnie z porannej przejażdżki. Ostatnio coraz rzadziej się ścigam. Od kiedy dołączył do nas Optimus, wszystko się zmieniło. Strongarm zachowuje się, jakby świat poza Prime’m nie istniał, Bee stara się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Miałem nadzieję, że chociaż Windblade będzie chciała się trochę zabawić, ale ciągle ćwiczy z Driftem. Fixit nie wchodzi w grę jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu, a Grimlock praktycznie cały czas spędza z Russelem. I gdzie tu miejsce dla mnie? Najchętniej wróciłbym na Cybertron. Powoli nudzi mi się ta kariera bohatera. Na ojczystej planecie znów mógłbym zaszaleć.

piątek, 19 lutego 2016

Zamaskowane Roboty - sezon 2 lada moment!

Cześć i czołem! Tak jak już pewnie się zorientowaliście po tytule, już wkrótce ropzpocznie się emisja drugiego sezonu Transformers Robots id Disguise! Ale się cieszę, wy pewnie też :D Znalazłam tą informację dopiero dziś, bo bardzo długo nie było żadnej wzmianki i kolejnym sezonie, wręcz były podejrzenia o odwołaniu go. Ale na szczęście, drugi sezon pojawi się w USA i co najlepsze już 20 lutego, czyli jutro! Pewnie część z Was już słyszała tę nowinę, ale jak ktoś dowiaduje się tego ode mnie, to...no! To teraz już wie :D A tutaj możecie zobaczyć zwiastun ;-)


Jak ktoś dobrze umie Angielski, a pewnie większość z Was umie i chce zobaczyć serial nim pojawi się w Polsce, chętnie podam Wam strony, na których ja oglądam seriale po angielsku ;-) Mam kilka zaufanych, gdzie odcinki zawsze pokazują się o czasie ;-)
Piszcie w komentarzach co sądzicie o zwiastunie, jak zapowiada się sezon drugie ;-)
A, i jeszcze jedno info. Jeśli chodzi o tego bloga, to pamiętajcie, że jest takim moim sezonem drugim i nie będzie miał nic wspólnego z telewizyjnym sezonem drugim ;-)
Pozdrawiam i miłego dnia :-)
***Niki***

wtorek, 16 lutego 2016

Prolog


Była noc. Grupka zamaskowanych ludzi ubranych w ciemnozielone kombinezony wchodziła właśnie do swojej bazy. Był nią dawny hangar lotniczy, obecnie pełen pozaziemskiej technologii. Ludzie zgłosili się do swojego przywódcy meldując raport.

poniedziałek, 15 lutego 2016

Post powitalny

Witam wszystkich na moim nowym blogu o Transformers. Zapewne część z Was nie przepada za ostatnim serialem Transformers Zamaskowane Roboty i być może te osoby odczuwają niechęć do tego bloga, ale zapewniam Was, opowiadanie będzie się bardzo różnić od serialu. Nie zmieniam bohaterów i zdarzeń z pierwszego sezonu kreskówki, jak i z TFP, z którym także jest powiązana ta historia. Postanowiłam jednak wstawić bohaterów z Transformers Prime, za którymi zapewne tęsknicie (ja tęsknię). Oczywiście dodane będzie kilka nowych postaci ;-) Będę się też starać wprowadzić ciut więcej powagi, gdyż w serialu prawie całkiem jej brak. Być może nawet uda mi się doprowadzić Was do łez, hi, hi :D 
Prolog pojawi się jutro, najpewniej w godzinach popołudniowych ;-)
Na razie to chyba tyle :-)
Pozdrawiam i do przeczytania ;-)
***Niki***