Zaczynałem
się budzić. Nie pamiętałem dokładnie co się stało, ale wszystko mnie strasznie
bolało, więc zgaduję, że nic dobrego. Pamiętam, że miałem znaleźć kapsułę, ale
zamiast niej znalazłem dziwne urządzenie. Poraziło mnie, straciłem przytomność.
Spróbowałem
wstać, ale coś mi to uniemożliwiło. Wtedy zrozumiałem, że jestem przypięty do
stołu operacyjnego. Zacząłem się szarpać, próbowałem uwolnić, ale na próżno.
-Szamotanie nic ci nie da – odezwał się ktoś – Jesteś
przypięty najtwardszym metalem świata – nagle poczułem jak z pozycji leżącej
przenoszę się na stojącą. Zobaczyłem tajemniczego rozmówcę. Był to mężczyzna w
średnim wieku, o czarnych włosach i brązowych oczach.
-Kim jesteś?!
-Nazywam się Silas i jestem przywódcą M.E.C.H.
-Dlaczego mnie porwałeś?!
-Czyż to nie jest oczywiste – Silas wszedł na jakiś metalowy
podest. Teraz znajdował się na tej samej wysokości, co moja głowa – Chcemy
posiąść waszą technologię, a nie dokonamy tego bez eksperymentów.
-Nie będę twoim królikiem doświadczalnym – mężczyzna zaśmiał
się.
-Myślisz, że będę pytał cię o zdanie? Jesteś tylko maszyną. W
dodatku głupią, skoro wpadłeś w naszą pułapkę. Obiecuję ci jednak, że twoje
części nie pójdą na marne. Zaczynajcie chłopcy – Silas machnął ręką i zaczął
odchodzić. Wtedy poczułem, że znów przenoszę się na pozycję leżącą.
Jasne światło zaświeciło się nade mną, a jakieś dziwne
wiertło zaczęło się zbliżać do mojej iskry. Tym razem wpadłem w niezłe
tarapaty.
Narracja trzecio osobowa
Silas wyszedł z pomieszczenia, a nadal miał całkowity podgląd
na operację. Usiał w wygodnym fotelu i oglądał wszystko na ekranie. Wyniki
badać jego brata zostały zniszczone, więc musiał zaczynać od zera. To go jednak
tylko zmotywowało. Mógł rozebrać tego robota na czynniki pierwsze i nikt go nie
powstrzyma. M.E.C.H. cały czas zakłóca
sygnał Autobota, więc reszta jego drużyny nie może go namierzyć. Mają czas, nie
muszą się śpieszyć. Już wkrótce będą mogli posunąć się o wiele dalej. Połączą
umysł człowieka i ciało robota, tworząc ideał. Ideał do walki oczywiście…
Oczami Bumblebee
Nic. Szukamy już cały dzień i nadal nic nie znaleźliśmy.
Fixit próbował wszelkich sposobów, ale nie może namierzyć Sideswipe’a. Powoli
zaczynam tracić nadzieję. Tak naprawdę nigdy im się nie udało odbić kogoś z rąk
M.E.C.H. Bulkhead co prawda uratował
Breakdown’a, ale jedynie dzięki błędowi Silasa. Arcee uwolniła się sama, a ja
zostałem jedynie powalony.
Żaden pomysł nie przychodzi mi do głowy. O M.E.C.H.
wiedzieliśmy tylko my i wojsko, ale nie chcę ponownie mieszać w to ludzi.
Chyba, że pomogliby mi wtajemniczeni.
Poszedłem do Fixit’a i poprosiłem o most ziemny. Muszę
zaryzykować podróż wynalazkiem minicona.
-Miejsce docelowe?
-Jasper, Newada.
-Już się robi – po chwili przede mną pojawił się most ziemny.
Transformowałem się i przejechałem przez niego.
Po drugiej stronie czekał na mnie kamienisty teren Jasper. W
oddali stały budynki, było bardzo cicho. Tak dawno nie byłem w tym miejscu… Nie
mogłem teraz jednak się skupiać na przeszłości. Musiałem znaleźć przyjaciół.
Pierw podjechałem pod dom mojego partnera. Niestety zastałem
jedynie dwoje starszych ludzi, pewnie jego rodziców. Następnie podjechałem pod
dom Jacka. Nie czekało tam na mnie nic więcej, niż napis „Na sprzedaż”. Do domu
Miko nawet nie podjeżdżałem, bo dobrze wiedziałem, że już tam nie mieszka.
Miałem jeszcze jeden pomysł, ale on pewnie również się nie powiedzie.
Wyjechałem z miasta i pojechałem w kierunku naszej starej bazy. Słońce właśnie
zachodziło i widok był niesamowity.
Kiedy dotarłem na miejsce, zmieniłem formę i podszedłem do
miejsca, gdzie niegdyś było tajne wejście. Dziwiło mnie, że baza została
odbudowana po ataku Decepticonów. Może jednak kogoś tam zastanę.
Niespodziewanie w skale pojawiły się dziury, z których wysunęły się blastery.
Cofnąłem się o kilka kroków.
-Przedstaw się i podaj frakcję – odezwał się ktoś, ale nikogo
nie widziałem.
-Bumblebee, jestem Autobotem – wtem blastery się schowały, a
skała rozsunęła robiąc mi wejście. Powoli wszedłem do środka. Wszystko było
takie same jak dawniej. Kiedy dotarłem do głównego pomieszczenia, moim oczom
ukazał się wielki komputer, ekran oraz znak Autobotów na ziemi. Wszędzie było
pełno ludzi.
-Witam ponownie żołnierzu – odezwał się znajomy głos.
Odwróciłem się w stronę, z której się wydobywał i ujrzałem wysokiego mężczyznę
przy kości o ciemnej skórze, czarnych włosach i brązowych oczach. Miał na sobie
granatowy garnitur, tak jak zawsze.
-Agent Fowler! Nie wierzę, naprawdę znów się spotykamy.
-Mnie także zaskoczyło, kiedy usłyszałem twój głos. Nie
sądziłem, że w tej grupie nowych Autbotów jesteś ty.
-Więc o nas wiecie?
-Jasne, że tak. Myśleliście, że was nie wykryliśmy? –
złapałem się za głowę.
-Nie sądziłem, że ktoś będzie próbował to zrobić.
-Doktorek o mało nie wykitował, kiedy zobaczył pierwszy
sygnał, a kolejne trzy to dopiero było coś.
-Doktorek? Masz na myśli…
-Ratcheta – dawno się nie widzieliśmy. Nie miałem teraz
jednak zbyt wiele czasu na wspominanie dawnych czasów, dlatego przeszedłem do
sedna.
-Muszę cię o coś prosić Agencie Fowler. Jeden bot z mojej
drużyny, został porwany. Porywaczem jest M.E.C.H. Byłem pewien, że nie
istnieje, ale jak widać…
-Działa już od dobrych pięciu lat – przerwał mi mężczyzna –
Staramy się ich dorwać, ale ciężko nam to idzie. Jeśli chcesz znaleźć
przyjaciela, musisz pogadać z agentami odpowiedzialnymi za poszukiwania
organizacji. Chodź za mną.
Fowler zaczął iść w stronę korytarza, a ja ruszyłem za nim.
Szliśmy jakieś trzy minuty, aż doszliśmy do pomieszczenia przypominającego salę
treningową. Cała ściana była szybą, przed którą stanęliśmy. Pokój był biały, a
na jego środku stały dwie osoby, chłopak i dziewczyna. Chłopak był dużo wyższy
od dziewczyny, miał krótkie czarne włosy i niebieskie oczy. Był też umięśniony.
Miał na sobie czarny kombinezon z krótkim rękawem, golfem i pasem oraz buty do
kolan. Do pasa miał przyczepione dwa pistolety. Dziewczyna natomiast była
bardzo szczupła, miała długie czarne włosy spięte w kucyka i brązowe oczy. Była
ubrana w bardzo podobny kombinezon, tyle że na ramiączkach oraz buty za kolana
i rękawiczki bez palców za łokieć. Na plecach miała zawieszony pokrowiec na
katanę z ostrzem w środku, a do pasa jeden pistolet.
-Jesteście gotowi? – usłyszałem znajomy głos, należący do
Ratcheta.
-Jak zawsze doktorku – odpowiedziała dziewczyna.
-W takim razie zaczynamy – odezwał się ktoś jeszcze i również
miałem wrażenie, że znam ten głos.
Na sali pojawiła się dziesiątka robotów wielkości ludzi.
Chłopak od razu zaczął w nich strzelać, a dziewczyna wyciągnęła katanę i z
łatwością je przecinała. Nie minęła nawet minuta, a po robotach nie było śladu.
Fowler machnął ręką i wszedł na salę. Wszedłem zaraz za nim.
-Jack, Miko, spójrzcie kto nas odwiedził.
-Bee! – krzyknęła dziewczyna i ruszyła w moją stronę.
Przytuliła się do mojej nogi, a w tym czasie doszedł do nas Jack.
-Nie wierzę, to naprawdę ty?
-To ja, Jack. Naprawdę.
-Bee? – znów usłyszałem ten znajomy głos.
Odwróciłem się w jego kierunku i zobaczyłem średniego wzrostu
chłopaka o brązowych oczach i roztrzepanych włosach. Był ubrany w niebieskie
jeansy, koszulę w kratę i sportowe buty, a na nosie miał pomarańczowe okulary.
Za nim stał robot mojej wielkości o biało – pomarańczowym lakierze.
-Raf – szepnąłem – Tyle lat…
Już się nie mogę doczekać, kiedy pojawi się stara ekipa... Weny! I jak najszybciej daj rozdział <3
OdpowiedzUsuń~ Mika
No! Nie mogę się doczekać 3 rozdziału! Poza tym liczę na jakis wątek miłosny(Bumblebee /Optimus + Arcee, Sideswipe/Smockescreen + Strongarm oraz Drift,Weeljack + Windblade). Wiem to twój blog ale mam nadzieję. Ach marzenia xD. Będzie jak ty zrobisz :) A pojawi się wątek miłosny robotów?(ludzki mnie nie interesuje)
OdpowiedzUsuńWątek miłosny musi być! :D Podpowiem, że będzie to Sideswipe + .... Niespodzianka :D
UsuńPozdrawiam :-)
***Niki***
Strongarm? Windblade? Nie...Windblade nawet nie wie ,że on ma na imię Sideswpipe. Strongarm? Oby. Ale z Arcee teŻ było by ciekawie ale raczej jest na niego za stara xD. A wątek miłosny pojawi się w którym rozdziale?
UsuńA i jeszcze kkiedy druga część Blackstar? Już nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuńWatek miłosny zacznie się tak w szóstym rozdziale ;-) A co do Blackstar to szczerze nie mam pojęcia. Stanęłam na prologu, czterech rozdziałach, zaczęłam piąty i od ponad pół roku stoję w miejscu i nie wiem co dalej :-( Mam pomysł na środek, ba nawet na koniec bloga, ale nie mogę tego połączyć w spójną całość. Mogłabym założyć bloga, ale to by się na pewno łączyło z rozdziałami co dwa tygodnie, żebym może w jakiś niesłychany sposób coś więcej napisała, no i na pewno z jakąś przerwą :-( Jeśli tak bardzo ci zależy, to zapytam na którymś z blogów o TF, czy taka opcja pasowałaby reszcie i wtedy się zobaczy ;-)
UsuńPozdrawiam i miłego weekendu :-)
***Niki***
Nawzajem :)
UsuńPs. Nie wiem czy mnie pamiętasz. Mój stary nick(Bagno Gar) teraz pisze bloga o królu lwie ale chcę znów o transformers tylko nie wiem czy dam radę i czy to nie kontrowersja - król lew i transformers i co powiedzą moi czytelnicy czytający ten o KL. Ty masz w tym (chyba)duże doświadczenie więc może mi pomożesz? :)
UsuńPowiem Ci tak. To twój blog. Komuś może się nie podobać, ktoś może się nim zachwycać, ale nic nie zmieni faktu, że to twój blog, a innym wara od niego. Ktoś może ci mówić, że to nie ma sensu, żebyś sobie odpuściła, bo nic z tego nie wyjdzie. Ale skąd możesz to wiedzieć, skoro nie spróbowałaś? Kontrowersja? Może i tak, ale co z tego? To twój pomysł, twój blog i nikt ci tego nie odbierze. Jakbyś miała jakieś pytania, zawsze chętnie służę pomocą ;-) Trzymam kciuki i jestem jak najbardziej za :D
Usuńps.Czekam na nowy rozdział z Hogwartu ;-)
Pozdrawiam i spokojnej nocy :-)
***Niki***
Dzięki ale co do Hogwartu to na razie go chyba zawieszę. :( Nie mam pomysłu. Ale informacja o zawieszeniu się jeszcze nie pojawiła więc się zastanowię. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń