środa, 2 marca 2016

Rozdział I


Słońce niedawno wzeszło, a ja wracałem właśnie z porannej przejażdżki. Ostatnio coraz rzadziej się ścigam. Od kiedy dołączył do nas Optimus, wszystko się zmieniło. Strongarm zachowuje się, jakby świat poza Prime’m nie istniał, Bee stara się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Miałem nadzieję, że chociaż Windblade będzie chciała się trochę zabawić, ale ciągle ćwiczy z Driftem. Fixit nie wchodzi w grę jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu, a Grimlock praktycznie cały czas spędza z Russelem. I gdzie tu miejsce dla mnie? Najchętniej wróciłbym na Cybertron. Powoli nudzi mi się ta kariera bohatera. Na ojczystej planecie znów mógłbym zaszaleć.

Dojechałem na złomowisko. Oczywiście nikt mnie nie powitał. W zasadzie, to nie widziałem tu nikogo.

-Grim, jesteś tu?! – zawołałem, ale nikt nie odpowiedział – Russel?! Windblade?! Ktokolwiek?! – wtem zobaczyłem zbliżającego się Fixit’a – Gdzie wszyscy się podziali?

-Porucznik Bumblebbe i kadetka Strongarm wybrali się na patrol, Windblade i Drift trenują, a Grimlock i Russel Clay gdzieś wybyli, jak by to powiedział młody. Nie mam informacji o miejscu pobytu Optimusa, wiem jednak, że Denny Clay nadal śpi.

-Świetnie. Utkwiłem tu z dwojgiem nudziarzy – minicon spojrzał na mnie pytająco.

-Nie znam pojęcia słowa „nudziarz” – westchnąłem – Ale jeśli się nudzisz, mam dla ciebie zadanie – niech to będzie con, niech to będzie con, niech to będzie con! – Przed chwilą wykryłem sygnał kapsuły, a jako, że jesteś jedynym botem pod ręką…

-Załatwię to raz dwa – Fixit podał mi czujnik, a ja przetransformowałem się i ruszyłem w stronę sygnału. Wolałem nadal nie korzystać z mostu Ziemnego, jaki stworzył minicon. W końcu jego wynalazki często zawodzą.

 

Oczami Bumblebee

Razem ze Strongarm sprawdziliśmy okolicę i nie znaleźliśmy żadnego Decepticona. Droga powrotna minęła w ciszy, pewnie dlatego, że fembotka chciała się wykazać. Od pokonania Megatronusa nie mieliśmy okazji walczyć z jakimś conem. Drużyna zbytnio się rozleniwiła. Miałem nadzieję, że obecność Optimusa ich zmotywuję, ale chyba nie mogłem się bardziej mylić. Jedynie Strongarm się stara, ale ona po prostu taka jest. Windbalde i Drift ćwiczą, ale raczej nie mam z nimi problemów. Najbardziej martwi mnie Sideswipe. Czasami znika na całe dnie, nie zgłasza się, nawet z nami nie rozmawia. Nie mam pojęcia co mu jest. Kazałem nawet Fixit’owi go przebadać, ale odmówił. Chyba muszę zasięgnąć porady Optimusa.

Kiedy zajechaliśmy na miejsce, na powitanie wyszedł nam Fixit. Pomarańczowy mini con z uśmiechem podjechał do mnie i zaczął rozmowę. W tym czasie Strongarm już zdążyła od nas odejść.

-Poruczniku melduję, że wykryłem niedaleko stąd sygnał kapsuły. Sideswipe pojechał się tym zająć, ale nie w ogóle się nie zgłasza.

-Pewnie chce się zająć tym sam – westchnąłem. Tyle razy wpadał w kłopoty i nadal popełnia te same błędy – Pojadę za nim – Fixit podał mi czujnik z jego położeniem. Od razu zmieniłem formę i pojechałem za buntownikiem.

 

Oczami Sideswipe’a

Właśnie dojechałem na miejsce. Znalazłem się w nieznanej mi części lasu. Nigdzie nie widziałem jednak kapsuły. Spojrzałem na czujnik. Wskazywał, że jest tuż przede mną. Obszedłem drzewo zasłaniające mi widok, ale zamiast kapsuły zobaczyłem jakieś dziwne urządzenie unoszące się w powietrzu. Miało owalny kształt i było wykonane z metalu. Ostrożnie podszedłem do niego i dotknąłem. W tym samym momencie z urządzenie poraziło mnie. Zacząłem wić się z bólu, a kiedy nie wytrzymałem, upadłem na ziemię i straciłem przytomność.

 

Narracja trzecio osobowa

Kiedy czerwony Autobot upadł, żołnierze M.E.C.H. rozpoczęli jego załadunek. Nad miejsce zdarzenia podleciał helikopter, który wypuścił w dół hak. Mężczyźni nakierowali go, a urządzenie chwyciło Transformera. Z łatwością uniosło go w górę i zaczęło transport do bazy. Żołnierze wsiedli do jeepów i odjechali z miejsca zdarzenia. Pojazdy jechały za helikopterem, ale nie opuszczały lasu. Byli zmuszeni jechać trudniejszą drogą, ponieważ wjazd na autostradę nie wchodził w grę. Szczęśliwie baza nie była daleko. Stworzyli ją specjalnie na taką okazję.

Kiedy dotarli na miejsce odpięli Autobota i wwieźli go do jaskini, gdzie znajdowała się baza. W środku został przypięty do stołu operacyjnego. Kiedy się wybudzi, naukowcy się nim zajmą. Na razie, upewnią się, że nie ucieknie. Nie mogą popełnić tego samego błędu, co lata temu.

 

Oczami Bumblebee

Kiedy dojechałem do celu, sygnał Sideswipe’a nagle się urwał. To nie mogło dobrze wróżyć. Jak najszybciej się transformowałem i zacząłem poszukiwania. Nie znalazłem ani kapsuły, ani bota. Dziwiłem się zresztą, że kapsuła wylądowała  środku lasu i nie narobiła żadnych szkód. To było podejrzane.

W pewnym momencie coś zauważyłem. Coś, co kiedyś już widziałem. Podszedłem do metalowego, owalnego urządzenia i o mało nie zgasłem. Dobrze wiedziałem co to jest. To dokładnie to samo urządzenie, które poraziło mnie podczas poprzedniego pobytu na Ziemi. To wtedy brutalnie zostałem pozbawiony modulatora. To właśnie urządzenie skonstruowane przez… M.E.C.H.

Zacisnąłem pięści bo dobrze wiedziałem, że oni mają Sideswipe’a. Szybko zmieniłem formę i jak najszybciej pojechałem do bazy.

***

Kiedy dotarłem na miejsce zastałem każdego członka drużyny. Strongarm, o niebiesko – białym lakierze, Drifta o pomarańczowej zbroi oraz jego dwa minicony. Był też czerwono – niebieski Optimus i zielony Grilmlock w formie bota. Transformowałem się i jak najszybciej wszystko zacząłem wyjaśniać.

-Sideswipe został porwany – oznajmiłem.

-Przez kogo? – zdziwił się Grimlock.

-Daj spokój Grim – odezwała się Strongarm – Sideswipe pewnie robi sobie z nas żarty. Dobrze wiemy jaki…

-Nie tym razem Strongarm – przerwałem kadetce – W miejscu jego zniknięcia znalazłem urządzenie zdolne powalić każdego z nas.

-Kto je stworzył? – zapytała Winblade.

-Organizacja, z którą miałem nieprzyjemność się spotkać podczas ostatniego pobytu na Ziemi. Głownie zajmuje się handlem bronią, ale również technologią pozaziemską. Nazywa się…

-M.E.C.H. – dokończył Optimus – Jeśli to rzeczywiście prawda, Sideswipe jest w wielkim niebezpieczeństwie.

-Fixit, spróbuj namierzyć jego sygnał, na wszelkie sposoby – rozkazałem – Reszta ma się dobrać w pary i spróbować go znaleźć.

Drużyna przetransformowała się. Windbalde poleciała z Driftem, a Strongarm z Grimlockiem. Już miałem wyruszyć z Optimusem, kiedy mnie zatrzymał.

-Widzę, że się obwiniasz Bumblebee. Wiesz, że nie mogłeś nic zrobić.

-Może gdybym zdołał dotrzeć na miejsce szybciej to… - Prime położył rękę na moim ramieniu.

-Nie pomożesz mu obwiniając się. Skup się na jego znalezieniu.

-Oczywiście – transformowałem się, a Optimus zaraz za mną. Oboje pojechaliśmy na poszukiwanie Sideswipe’a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz